czwartek, 26 marca 2015

Wojenna mogiła

Wiosna wybuchła, pora więc rozpocząć sezon rowerowy. 

Na początek wybrałem się na krótki spacer do położonej w miejscowości o nazwie Popielarnia wojennej mogiły, ciekawej dlatego, że znajdują się na niej dwa krzyże. Prawosławny i łaciński. Historia tego miejsca nie jest do końca jasna. Na pewno dowiedziałem się  właściwie tylko tyle, że mogiła ta pochodzi z wiosny 1915 roku i kryje w sobie żołnierzy poległych w czasie I wojny światowej. Jedne źródła twierdzą, że jest to zbiorowa mogiła żołnierzy rosyjskich, inne, że spoczywają tu zgodnie obok siebie, ci, którzy za życia walczyli po przeciwnych stronach frontu, a więc Rosjanie i Niemcy. Na to ostatnie zdaje się wskazywać wspomniana już obecność obok siebie symboli dwóch różnych wyznań. Na ogrodzonym niewielkim płotku, pod krzyżem łacińskim znajduje się kamienna tablica z wyrytym niemieckobrzmiącym nazwiskiem i najprawdopodobniej przydziałem służbowym pochowanego tutaj żołnierza. Pod krzyżem prawosławnym, tablicy żadnej nie ma, spoczywający pod nim jest lub są bezimienni...

W czasach I wojny światowej na tych terenach przebiegała linia frontu, a w 1915 roku właśnie, w styczniu i w kwietniu wojska niemieckie po raz pierwszy w historii użyły broni chemicznej, w postaci gazów bojowych. Pierwszy atak okazał się mało skuteczny z uwagi na na niesprzyjające warunki pogodowe (gaz nie parował ze względu na zbyt niską temperaturę powietrza), ale w drugim, przeprowadzonym w maju 1915 roku przy użyciu chloru, w ciągu kilkunastu minut zginęło kilka tysięcy osób, a łączną liczbę ofiar tego ataku (łącznie ze zmarłymi w szpitalach żołnierzami) szacuje się na około 11 tysięcy (!) (źródło: Wikipedia). Jest więc prawdopodobne, że mogiła ta skrywa ofiary tych właśnie tragicznych wydarzeń...

Wzgórze z dwoma krzyżami

Obok siebie krzyże dwóch wyznań

Krzyż łaciński...

... i prawosławny

Kamienna tablica pod krzyżem łacińskim

Widać, że ktoś o tym miejscu pamięta i stale się niem opiekuje

Ogrodzenie jest nowe i starannie utrzymane

No koniec jeszcze dodam, że na terenie Bolimowskiego Parku Krajobrazowego znajduje się wiele żołnierskich mogił z okresu I wojny światowej. Jedna z miejscowości - Joachimów, ma nawet w swojej nazwie drugi człon - Mogiły... W niej właśnie znajduje się cmentarz żołnierzy niemieckich z okresu I wojny światowej, ale także i z okresu wojny ostatniej.

Ale o tym innym razem.

czwartek, 19 marca 2015

Wiosna i sarny

Kilka dni temu wpadli do nas w odwiedziny mili goście. Tuż za naszym płotem, od strony lasu pojawiła się trójka sarenek: koziołek i dwie jego towarzyszki. Takie odwiedziny nie są niczym nadzwyczajnym, te sympatyczne zwierzaki często goszczą w pobliżu naszego obejścia. Są nawet wyjątkowo mało płochliwe, jakby przyzwyczaiły się, że toczące się za płotem życie w niczym im nie przeszkadza...Udało się zrobić kilka zdjęć sympatycznemu towarzystwu, a niektóre nawet, o dziwo, wyszły...

Rogaś z naszego "zapłocia"...

... i jego panienka...

...wpadli na małe "co nieco".

Zwierzaków było w sumie troje, ale niestety, jedna z koleżanek Rogasia, tak się kryła po zaroślach, że zdjęcia zrobić jej się nie udało. Może następnym razem, bo te odwiedziny to nie był jakiś ewenement...

A z okazji pierwszego dnia wiosny, najświeższa wiosenna foteczka naszego rozkwitającego (tak... tak... już!!!) derenia.

Dereń jadalny. Kwiat


poniedziałek, 16 marca 2015

Jak dereń zakwita

Witam...

Zima, jaka by w tym roku nie była, odchodzi. Wokół coraz wyraźniej widać oznaki zbliżającej się wiosny, choć jeszcze kapryśna, jeszcze nie zawsze słoneczna, to jednak już daje nam coraz wyraźniejsze znaki, że jest tuż...

Na początku marca, w chmurnym jeszcze i dżdżystym ogrodzie, na krzaku derenia jedna z drobnych, brudnoszarych kuleczek, jakimi obsypany był całą zimę, zmieniła kolor i jakby nieśmiało pękała, otwierała się i coraz wyraźniej widać było jej żółty środek. To pierwszy pąk otwierał się właśnie i przeistaczał w kwiat...

Udało mi się zrobić w kilkudniowych odstępach zdjęcie jednego i tego samego kwiatu i niemal dokładnie z tego samego miejsca. Oto efekty:


Pąk kwiatowy derenia jadalnego. 5 marca

Ten sam kwiat 11 marca

Nasz dereń 14 marca

I wczoraj, czyli 16 marca

Dzisiaj już pąki na wszystkich dereniowych gałązkach wyglądają podobnie...

I niech ktoś powie, że nam się tylko zdaje, że to wiosna...

piątek, 30 stycznia 2015

Zima była...

... i to całe dwa dni. Przynajmniej jeśli chodzi o śnieg. Spadł, rozpuścił się i tyle go było.

Przypadkiem trafiły mi się zdjęcia z zimy, która odwiedziła nas dwa lata temu. Jak komu tęskno do śniegu, to może popatrzeć...

To była zima...

Letnie akcesoria w zimowej szacie

Kominkowe drewno przykryte białym puchem
 
A komin przystroił się w śniegową czapkę i szalik

W taką pogodę ptaki chętnie odwiedzają swoją "stołówkę"

Takie to zimy bywały...

W tym roku taka zima to chyba na razie marzenie. No cóż... jak się nie ma co się lubi... Pozdrawiam serdecznie :-)

Ps. Jak ktoś lubi zdjęcia - zapraszam na świeżo utworzonego fotobloga Foto pasje