"Gdy trzcina zaczyna płowieć,
a żołądź większy w dąbrowie,
znak, że lata złote nogi
już szykują się do drogi"
Niezmiennie, taki czas jak teraz przywodzi na myśl te właśnie słowa mistrza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. A gdy "lata złote nogi już szykują się do drogi" to najwyższy czas pomyśleć o zimie, która czy chcemy, czy nie chcemy, czy wcześniej czy później, czy na dłużej czy na krócej, ale jednak do nas przyjdzie.
Dlatego pora najwyższa pomyśleć np. o opale na zimie - sprawie kluczowej gdy mieszka się na wsi, dobrze jest też mieć w spiżarce kilka, no... kilkanaście słoików z jakimiś przetworami, a na półce parę butelek soków i... umówmy się, że nie tylko soków na długie zimowe wieczory.
U nas wyglądało to tak:
U nas wyglądało to tak:
Koniec wakacji to najwyższy czas na zamówienie drewna do kominka. Drewno przyjechało w takiej oto postaci. |
A przy pomocy takiego oto urządzenia... |
... udało się je doprowadzić do takiej oto postaci. W zasadzie jakby ręką sięgnąć z okna, to po drewno nawet z domu wychodzić nie trzeba :-) |
Kiedy już uporaliśmy się z drewnem, zauważyliśmy, że nasze niemal zupełnie dzikie śliwy całkiem nieźle obrodziły w tym roku:
Wiaderko śliwek... |
Fama (tu trochę w cieniu) pomagała zbierać, a jakże... |
Gotujemy pierwsze śliwkowe powidła... |
Trzy z trzydziestu słoików |
A to nasz dotychczasowy, tegoroczny urobek: jeżynówka, czyli nalewka na jeżynach, sok z czarnego bzu i bzówka czyli nalewka na kwiatach czarnego bzu |
A z takich oto niepozornych owocków... |
... właśnie powstaje prawdziwy rarytas |
To dereń jadalny, a to w słoiku to królowa nalewek, czyli DERENIÓWKA |
Jak widać do zimy przygotowaliśmy się wszechstronnie. Mamy opał, mamy coś do jedzenia (powidła), mamy coś do popicia (sok z czarnego bzu), mamy coś do napicia (się) - bzówka, mamy też coś na święta i inne specjalne okazje - dereniówkę. Czegoż chcieć więcej...
I tylko nasz Skierka przypatrywał się naszym wyczynom z właściwego sobie dystansu, czyli z górnej części schodów.
I tylko nasz Skierka przypatrywał się naszym wyczynom z właściwego sobie dystansu, czyli z górnej części schodów.
Nasz Dzwonnik z Notre Dame |
No... teraz zima nam nie taka straszna.
Zapasy drzewa i powideł śliwkowych są ,a więc zimę przeżyjecie :-)))
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała bzówki i dereniówki, bo jeszcze nie miałam okazji. Bardzo mnie zaintrygowały:)
OdpowiedzUsuńU mnie zapasy zimowe są o wiele skromniejsze.