sobota, 29 września 2012

Jesienne impresje

Od ładnych kilku już dni mamy jesień w kalendarzu. Za oknem, na szczęście panuje nam miłościwie jeszcze ta złota, polska... ale przecież niebawem nadejdzie jej słotna, deszczowa i chłodniejsza siostra. Co prawda jeszcze liście na drzewach zielone, jeszcze trawa bujna, jeszcze ostatnie stokrotki wystawiają do słońca swe płatki, ale już coraz wyraźniej wybarwiają się liście na melancholijne żółcie, czerwienie i brązy. Postanowiliśmy więc dzisiaj, nie mając w tę wczesnojesienną sobotę nic lepszego do roboty, wybrać się na spacer po położonym nieopodal nas uroczym parku. Oczywiście z aparatem fotograficznym. I podzielić się na tym blogu z Wami tym, co nas urzekło. Dla porządku dodajmy, że byliśmy w uroczym o każdej porze roku parku w Radziejowicach.


Radziejowicki pałac w jesiennym entourage'u.

Staw główny radziejowickiego parku.

Most spowity jesiennymi liśćmi.

Park pomalowany w kolory jesieni.

Jesienny pejzaż nad wodą.

I jeszcze jeden widok znad wody.

I chociaż jeszcze stokrotki wystawiają swe kwiaty ku słońcu...

... to czerwone liście dzikich pnączy zwiastują rychłe nadejście jesieni.

A na koniec jeszcze coś dla ducha. Bardzo nietypowa rzeźba, a właściwie instalacja Józefa Wilkonia pt. Arka.

W całości wykonana z drewna. Drewniana jest konstrukcja Arki,
z drewna są też postaci zwierząt. 

Tyle jesiennych migawek z radziejowickiego parku. Czy wybierzemy się do niego również zimą? Pewnie tak... A tymczasem pozdrawiamy serdecznie i do następnego wpisu :-)

piątek, 14 września 2012

Idzie jesień...

Ani się obejrzeliśmy, a zrobił nam się wrzesień. Dni coraz krótsze, poranki i wieczory coraz chłodniejsze, do domu czasem zakrada się już jesienny chłodek. Bocianie gniazda opustoszały, ptaki w zaroślach umilkły, liście na drzewach pomału wybarwiają się w przepiękne żółcie, czerwienie i brązy. Tak, tak... to nieomylny znak "... że lata złote nogi już szykują się do drogi...". A za progiem, tuż tuż już stoi i puka do drzwi Jej Kolorowa Dostojność Pani Jesień.
A ja mam swój prywatny sposób na wyznaczanie początków poszczególnych pór roku. I według niego, jesień przyszła w tym roku własnie dzisiaj, to jest w piątek, 14 września. A to dlatego, że podług mojego systemu jesień rozpoczyna się w dniu, kiedy o poranku za oknem, po raz pierwszy ścielą się siwe obłoki porannych mgieł. Nie wyobrażacie sobie, co to jest za widok. Wszystko wkoło, jak okiem sięgnąć spowite białym welonem. Widoki jakby rozmyte, niedopowiedziane do końca, zmiękczone przez rozproszone w powietrzu mikroskopijne kropelki wody. A na rozpiętych gdzie tylko się da i tam, gdzie się nie da też, srebrzystych niciach pajęczyn kołyszą się dostojnie przymocowane do nich jakąś tajemniczą siłą, mieniące się srebrzyście kropelki porannej rosy. I cisza... bo ptaki już dawno umilkły. Tylko czasami jakaś zmurszała gałąź, narobi niespodziewanego hałasu spadając niespodziewanie z wysokości w leśne poszycie, z charakterystyczny, głuchym stukiem. Tak, tak... "Jesień, jesień... jesień, ach to ty..."

Poranne mgły.
Nieomylnie zapowiadają nadejście jesieni.

.
W taki mglisty poranek warto wybrać się na spacer.

Wszystko jest jakby niedopowiedziane...

... niewyraźne i rozmyte.

Młoda sosna przybrała się w pajęczynową biżuterię.

A świata widać tyle, co do komina :-)

Nie ma rady. Żegnaj lato. Witaj złota, polska jesieni :-)

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Arkadia - cz. 3 (ostatnia)

Nie sposób było zamknąć temat Arkadii w dwóch postach. Przede wszystkim dlatego, że staram się mieć wzgląd na tych Czytelników tego bloga, którzy mają nieco słabsze łącza internetowe, wiem, że zbyt duża ilość zdjęć, potrafi skutecznie odebrać ochotę na przeglądanie strony.
Dzisiaj część trzecia i ostatnia spaceru po niezwykłym parku w Arkadii.

Arkadyjski park urozmaicają pozostałości obiektów o dziwnych,
romantycznych nazwach. Oto np. pozostałości Bramy Czasu

A to jeden z zachowanych fragmentów grobowca z Wyspy Topolowej,
zwanego też - Grobowcem Złudzeń.

Tablica informacyjna o grobowcu.
Obiekty opisane jako zachowane znajdują się w różnych częściach Parku
bądź w kolekcji umieszczonej w Świątyni Diany.

W Arkadii był teatr.
Oto jego scena...

Był też Cyrk. Oto jego fragment z centralnym obeliskiem.

Arkadyjski Cyrk, nie jest cyrkiem w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Zrealizowany został na wzór rzymskiego cyrku przeznaczonego do gonitw rydwanów. Do dzisiaj zachowały się centralny obelisk, znajdujący się na półmetku, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli i dwie, cylindryczne mety. A niejako po drodze, podobnie jak w całym parku podziwiać można rozmaite elementy dawnego wystroju tego miejsca.

Takie oto cylindryczne obeliski wyznaczają
początek i koniec trasy gonitw.

A "po drodze" podziwiać można takie oto cuda.

Takich niespodzianek można w Arkadii znaleźć więcej.

Kamienna studnia

Kończymy spacer po parku w Arkadii. Jeszcze tylko dodać wypada, że Arkadia leży nad rzeką Skierniewką, która przepływając przez park nadaje mu niezwykłego uroku, a widokom, jakie tu można podziwiać - niepowtarzalnego wprost kolorytu. 
Gdyby ktokolwiek miał okazję - naprawdę warto odwiedzić. I Arkadię i Nieborów.

Woda stanowi ważny element krajobrazu Arkadii

Przepływająca przez park Skierniewka
przydaje mu wyjątkowego uroku i kolorytu.

niedziela, 19 sierpnia 2012

Arkadia - cz. 2.

Jako się rzekło (napisało, w poprzednim wpisie) temat okazał się niemożliwy do wyczerpania za pierwszym podejściem. Dziś więc - kontynuacja.
Przybytek Aryckapłana. Tajemnicza nazwa, cudownego obiektu w parku Arkadii. To dopiero perełka. Nawiasem mówiąc - dla mnie - bezapelacyjny Numer 1, Hit hitów, w arkadyjskiej kolekcji osobliwości. Za chwilę postaram się udowodnić dlaczego.

Pocztówkowy widoczek nie zwiastuje specjalnych osobliwości.
A jednak...

Już otoczenie Przybytku przygotowuje nas na niespodzianki.
Oto malowniczy mur z hemrami.

Wodozbiór z płaskorzeźbą G. Staggi Nadzieja karmiąca Chimerę.

Jedno z wejść do wnętrza Przybytku.
Proste drewniane drzwi, skryte w zaułku
ceglanego muru.
Nawet to proste wejście jest bogato zdobione .

Nieregularność bryły i różnorodność architektonicznych rozwiązań
decydują o wyjątkowości tego obiektu.

Równie osobliwy co sam zabytek
jest budulec, którego użyto do jego wykonania.
Te ciemniejsze plamy - to ruda darniowa.

Jeszcze jeden malowniczy zaułek.

I ostatnie spojrzenie na ten niezwykły zabytek.

Prawda, że niezwykły zabytek. Już sam wygląd jego murów wykonanych po trosze z czerwonej cegły, po trosze z kamienia, po trosze zaś z rzeczonej już rudy darniowej sprawia, że wygląda po prostu niesamowicie. No i ta architektura. Te zaułki, załamy, wykusze, okienka, ozdoby.... Piękne po prostu.

Warstwa muru wykonana z rudy darniowej

Zatrzymajmy się jeszcze przez chwilę przy Domku Gotyckim. W nim to bowiem, na piętrze umieszczono pokój rycerski, poświęcony synowi właścicieli Nieborowa i Arkadii - napoleońskiemu generałowi Michałowi Gedeonowi.

Wnętrze pokoju rycerskiego w Domku Gotyckim.

Na parterze Domku Gotyckiego znajduje się taka oto ekspozycja
rękodzieła.

Pozostałości po kaplicy przyległej do Domku Gotyckiego.

No i znowu nie udało się wyczerpać tematu (czytaj: zdjęć zrobionych w czasie spaceru po tym niezwykłym parku). Zapraszamy więc po raz kolejny, tym razem obiecuję dokończyć już arkadyjską opowieść.

sobota, 18 sierpnia 2012

Arkadia

W zeszłą niedzielę odwiedziliśmy Nieborów, teraz przyszedł czas na bliźniaczą Arkadię. Bliźniaczą, bo park, czy jak kto woli ogród, romantyczny został założony i należał do właścicieli pobliskiego Nieborowa.
Spacer po przeuroczym parku zajął nam całe przedpołudnie i bynajmniej nie był to czas stracony.
W arkadyjskim ogrodzie można bowiem nie tylko obcować z przepięknie utrzymaną zielenią, pospacerować wśród naprawdę starych i okazałych drzew, ale przede wszystkim można podziwiać wspaniale budowle jak Świątynia Diany, Grota Sybilli, Przybytek Arcykapłana, Dom Gotycki, Dom Murgrabiego. Można odnaleźć resztki Cyrku, starego teatru, Bramy Czasu, czy tajemniczego Grobowca Złudzeń. Prawda, że brzmi zachęcająco. Spacer alejkami arkadyjskiego parku to naprawdę niesamowite przeżycie. Zdjęcia, które przy tej okazji poczyniłem oddają jedynie część tej niesamowitej atmosfery, jaką można poczuć w tym naprawdę niezwykłym miejscu. Niewielką część...

Arkadia to przede wszystkim park.
Są w nim zarówno rozległe, zielone przestrzenie...

... zaciszne ławeczki, na których można przysiąść
w czasie zwiedzania...


... ale i także całkiem dzikie zakątki.


Najczęściej jednak Arkadię kojarzymy z tym widokiem.
Oto Świątynia Diany.

Świątynia Diany widziana od strony stawu.
Napis na frontonie głosi:
"Tutaj odnalazłem spokój po każdej mojej walce"
i pochodzi z jednego z sonetów Petrarki

Wewnątrz m.in. kolekcja rzeźby antycznej...

A to chyba Niobe...

... oraz pokój etruski

Akwedukt, to niewątpliwa atrakcja widokowa arkadyjskiego parku

Dom Murgrabiego z łukiem greckim.
Kolejna ciekawa budowla.

Każdy obiekt obfituje w ciekawe detale architektoniczne.
Fragment fasady Domu Murgrabiego.

Łuk grecki przy Domu Murgrabiego ma tworzyć
ramę widokową dla Świątyni Diany.

Dom Gotycki od frontu...

... i od strony Groty Sybilli.

A oto i sama Grota Sybilli.

Na tym kończymy pierwszą część spaceru po arkadyjskim ogrodzie. Ale zapraszam niebawem, bo najciekawsze dopiero będzie. Przybytek Arcykapłana, to dopiero rarytas...

Przybytek Arcykapłana. Niech Was nie zraża pocztówkowe ujęcie.
Niebawem zobaczycie ile smaczków kryje się w tej niecodziennej budowli.

A na pożegnanie (chwilowe - mam nadzieję) z arkadyjskim parkiem, takie oto ujęcie:

Koniecznie kliknij na zdjęcie, aby je powiększyć.
Dopiero wtedy wydobędziesz cały smak.

Na razie tyle z naszego spaceru po Arkadii. Zapraszamy niebawem. Najlepsze dopiero przed nami.