Jak na prawdziwego bloga o wsi przystało, dzisiaj słów kilka o zmianach, jakie zachodzą w naszym obejściu. Jedną z naszych ulubionych rozrywek jest indagowanie wszelkich napotkanych przez nas osób, czy aby nie mają u siebie, gdzieś na strychu, w szopie albo w piwnicy, starych, niepotrzebnych, być może podniszczonych sprzętów, narzędzi czy innych przedmiotów dawniej używanych w gospodarstwie, a dziś pokrytych kurzem, oplątanych pajęczynami, pogrążonych w zapomnieniu... I proszę sobie wyobrazić, że w ten oto prosty sposób wzbogaciliśmy się o bezcenne dla nas, a pewni zawadzające innym ciekawe przedmioty, takie jak: dwa chomąta, stare koła od wozów, starą sieczkarnię ręczną i niemal nadający się do skansenu siewnik do warzyw.
Oczywiście przedmioty te poddaliśmy starannej renowacja, a właściwie rewitalizacji i dostosowaliśmy je do naszych potrzeb, czyli przygotowaliśmy je do nowej roli, jaką mają spełniać w naszym obejściu.
I tak stare końskie chomąta zostały oczyszczone i starannie zakonserwowane a następnie wymyśliliśmy im miejsce przy drzwiach wejściowych naszego domu. Dziś prezentują się tak:
|
Wejściowy ganeczek naszego wiejskiego domu. Dwa odnowione chomąta stanowią element dekoracyjny wejścia |
Sieczkarnia wymagała nieco więcej pracy, albowiem trzeb było najpierw dokładnie oczyścić jej zarówno metalowe jak drewniane elementy. Po tym zabiegu część drewnianych elementów pokryliśmy impregnatem do drewna w kolorze ciemnego dębu. Następnie nakleiliśmy na boki urządzenia wycięte starannie grafiki z motywami rośli i owoców. Całość dała efekt mniej więcej następujący:
|
Stara sieczkarnia po pierwszych zabiegach renowacyjnych |
|
Ta sama sieczkarni, tyle że widziana od frontu ogrodu |
Uznaliśmy, że tak wyglądający element ozdobny naszego ogrodu, niedostatecznie wyraźnie rzuca się w oczy, niewystarczająco mocno akcentuje swoją obecność w przestrzeni. Dlatego zdecydowaliśmy się na zabieg użycia śmiałych i agresywnych kolorów do ozdobienia niektórych części maszyny.
|
Nowy wygląd naszej sieczkarni |
|
Teraz sieczkarnia naprawdę rzuca się w oczy |
Do kompletu sieczkarni postanowiliśmy dodać siewnik do warzyw. W jego posiadanie weszliśmy gdy znajdował się on w stanie następującym:
|
Siewnik do warzyw - stan zastany |
Po kliku prostych w sumie, choć wymagających głównie cierpliwości zabiegach przeprowadzonych przy użyciu głównie papieru ściernego, drucianej szczotki, mokrej ściereczki poddaliśmy nasz techniczny zabytek wsi polskiej malowaniu, tak dobierając kolory, aby współgrały one z kolorami sieczkarni. Siewnik ma być bowiem prezentowany obok naszej sieczkarni, stanowiącej na razie główny akcent w naszym ogrodzie.
|
Tadam!!! Siewnik do warzyw - reaktywacja |
I na koniec o jeszcze jednej zmianie w naszym obejściu. Gdyby ktoś nie wiedział co zrobić ze starą, poniewierającą się po działce drewnianej szpuli po kablu energetycznym, proponujemy takie oto rozwiązanie:
|
To będzie nastrojowa studnia, a właściwie jej imitacja. Ale na razie jest w trakcie tworzenia. |
Tyle wieści z naszego obejścia. O losach naszej "szpulowej" studni i poszczególnych etapach jej powstawania będziemy oczywiście informować w miarę na bieżąco.
A na razie - to by było na tyle...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz