Mamy przyjemność mieć w naszym siedlisku gości. I z tej okazji na dzisiaj zaplanowaliśmy im, a przy okazji także i sobie, wycieczkę do Częstochowy, na Jasną Górę. Wyprawa udała się świetnie. Dzięki internetowi udało nam się zgrać czas naszego przyjazdu z odsłonięciem Cudownego Obrazu. No a ja - swoim zwyczajem - miałem czas pokręcić się z nieodłącznym aparatem fotograficznym to tu, to tam, pozaglądać w różne zakamarki i zaułki, niekoniecznie dostrzegane przez wszystkich. Plon tego kręcenia się, mierzony ilością zrobionych zdjęć jest dość obfity. Oczywiście dzisiaj, w czasach aparatów cyfrowych, kiedy naciśnięcie spustu migawki nic nie kosztuje, można sobie pozwolić, żeby za jednym zamachem strzelić np. 150 fotek. Ale ile z tego wyjdzie zdjęć? Tego nigdy się nie wie do końca. Tak czy inaczej, po pierwszym posiedzeniu przy komputerze, wrzucam kilka świeżutkich, jeszcze cieplutkich, jak dopiero co upieczone bułeczki, zdjęć.
A więc - Jasna Góra w kamusiowym obiektywie:
 |
Jasną Górę trudno jest zacząć pokazywać od czegoś innego |
 |
Nieopodal Domu Pielgrzyma - skromny,
naturalnej wielkości pomnik
rodziców Jana Pawła II |
 |
Wnętrze kościoła. Widok na ołtarz główny Bazyliki |
 |
Widok z wnętrza Bazyliki Jasnogórskiej |
 |
Wąskie zaułki przypominają do złudzenia
uliczki historycznych miast południa Europy |
 |
Rzeźby zdobiące fasadę jednego z klasztornych budynków |
 |
Architektonicznych smaczków jest na Jasnej Górze więcej |
 |
A oto mury Jasnej Góry |
 |
A to miejsce znają chyba wszyscy, chociaż może nie z tej perspektywy |
 |
Pomnik Papieża Jana Pawła II na Jasnej Górze |
Tyle pierwszych fotowrażeń z Jasnej Góry. Na pewno do tematu wrócę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz